13 lutego 2014

Transport w regionie.

                
          
            Niezbędnym elementem do uprawiania turystyki pieszej jest transport. Planując wyjście na szlak i przejście danego odcinka powinniśmy zacząć od wyszukania połączeń aby dojechać do miejsca startu jak i znaleźć wygodny transport powrotny. Można oczywiście wybrać się własnym samochodem ale wtedy zmuszeni jesteśmy aby trasa wędrówki kończyła się w miejscu pozostawienia pojazdu. W czasach kiedy państwowy przewoźnik, którym jest nadal PKS albo zbankrutował, albo „ledwo dyszy” zmuszeni jesteśmy korzystać z prywatnych przewoźników. Ale tu zaczyna się problem. Większość z nich, może poza znanymi firmami mającymi większe floty pojazdów i renomę nie wywiązują się z umów. Kto podróżuje busami po naszym województwie ten wie jak często przychodzi wystać się na przystanku i nie odjechać o podanym w rozkładzie czasie. Mamy nawet informację telefoniczną o odjazdach przewoźników z dworca przy Gosiewskiego (41 2783542) lecz to co podaje tam miła Pani a to jak faktycznie jest z odjazdem to często nie mam nic ze sobą wspólnego. Niejednokrotnie przychodząc na tzw. dworzec wyczekałem się do godziny i żaden pojazd według tego co było na rozkładzie nie przyjechał. Raz pytałem innych kierowców co się dzieje że nie przyjechał o czasie, mój rozmówca odpowiedział: a, to Heniek na tej trasie jeździ, wczoraj miał imieniny szwagra to pewnie dziś nie przyjedzie”. Pewnego lata czekaliśmy na powrotny transport z Buska i zmuszeni byliśmy czekać 3.5 godziny na samochód. Miejscowi opowiadali nam, jak to prywatni przewoźnicy puszczali busy na 5 minut przed PKS-em jeżdżącym według rozkładu aby przechwycić klientów. Jak PKS z przyczyn ekonomicznych zmuszony był do zawieszenia połączeń, prywatni „busiarze” przestawali jeździć i wszystko wracało do poprzedniego stanu. I jak tu można komuś polecić turystykę regionalną jeśli już na starcie będzie miał kłopot z wydostaniem się z Kielc. Czy wydając koncesję na usługi transportowe nie można wyegzekwować przestrzegania rozkładów jazdy? Nie powinno się wprowadzić wyrywkowych kontroli na dworcu i po stwierdzeniu, że dany przewoźnik nie wywiązuje się z umowy, odbierać mu koncesję?

          Kielecki PKS jest na skraju upadku, nasz dworzec dawna chluba architektoniczna powoli zmienia się ruinę, nieremontowana i niedoinwestowana, zakupiona z myślą o przerobieniu ją na kolejną, niepotrzebną galerię handlową. Bryła naszego dworca i układ komunikacyjny wokół niego jest idealnym rozwiązaniem na potrzeby ruchu i obsługi pasażerów. Jest tworem ponadczasowym i wymaga natychmiastowego remontu i unowocześnienia go na potrzeby lokalnego i ponadregionalnego transportu. Może warto się zastanowić czy ZTM nie mógłby przejąć przedsiębiorstwa wraz z infrastrukturą i „spodkiem” i stworzyć miejsce do obsługi linii dalekobieżnych (201+). Jeśli PKS nie radzi sobie finansowo z obsługą swoich linii i grozi mu bankructwo - jak w innych miastach, czy nie warto by było przejąć ich obsługę, wprowadzając nowe linie komercyjne i konkurować z nieuczciwymi, prywatnymi przewoźnikami?

          Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł na uatrakcyjnienie turystyki rowerowej w naszym regionie z wykorzystaniem transportu publicznego. Gdyby tak dogadać się z ZTM-em i zaproponować im specjalne miejsce na tyłach autobusy z uchwytami dla rowerów. Coś takiego sprawdza się świetnie w pociągach i można to wprowadzić w autobusach dalekobieżnych (201+). Taki rowerzysta, bądź rodzina chcąca zrobić sobie wycieczkę za miasto płaci za przewóz rowerów i jedzie sobie np. do Łagowa i stamtąd wraca do Kielc wytyczoną i oznakowaną ścieżką rowerową. Myślę, że byłaby to ciekawa oferta jakiej nie mają inne miasta. Można opracować trasy rowerowe z Łagowa, Chmielnika czy Długojowa, gdzie potencjalny turysta pakuje się z rowerem do autobusu, wywozi go za miasto i wraca sobie bezpieczną drogą do Kielc. Taka fajna całodniowa przejażdżka, gdzie odpada dotarcie o własnych siłach do odległego miejsca. Poza tym można to robić odwrotnie, czyli z Kielc do pętli końcowej, lub opracować pętle wokół miejsc docelowych kursów autobusów dalekobieżnych, czyli pojechać autobusem, pojeździć i zapakować się do niego z powrotem i wrócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz